Cały dom zalega w warstwach pyłu.. Ściany czekają na gipsowanie i malowanie. Przed nami zabudowa sprzętu AGD, który sobie sprawiliśmy:), a wraz z nią wymiana starych szafek kuchennych na kuchnie murowaną :). Strasznie się cieszę, ale całymi dniami chodzę po domu ze ścierą i marudzę, że wszędzie jest bałagan. Tu pył, tam młotek, śrubki, kawałki nidy... i w tym wszystkim dwa duże psy i dwuletnie dziecko :D. Po prostu cudownie!!! Świadomość, że do świąt nie zakończymy prac remontowych sprawiła, że postanowiliśmy trochę odpuścić i nieco się zrelaksować.
W niedzielne południe wybraliśmy się do Muzeum Rolnictwa w Szreniawie, gdzie odbywał się doroczny Jarmark Wielkanocny.
Na uczestników czekała gama atrakcji - m.in tańce i przyśpiewki ludowe w wykonaniu kapel młodzieżowych i seniorów.
Z rozkoszą podziwiałam Panie i Panów w jesieni życia, radośnie pląsających po scenie.
Myślę, że wielu młodych ludzi może pozazdrościć Im wigoru i pasji.
... na zwiedzających czekał ogrom kramików kuszących przepięknymi ozdobami, stroikami, wyrobami wikliniarskimi
...bogactwo ciesielstwa artystycznego...
... drewniane kurki, koguciki czy boćki, które bardzo przykuły moją uwagę...
na amatorów wiejskich klimatów( a ja zdecydowanie do takich należę !!!), czekało jeszcze wiele atrakcji...
...ale o tym dopiero jutro, bo dziś padam ze zmęczenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz